Wacław Pinciński

Wacław Pińciński

Sierżant Armii Krajowej - Patriota

ur. 1911 zm. ok. 28.09.1944

Wacław Pinciński – urodził się w Ćmielowie w 1911 roku, w rodzinie patriotycznej mieszczanina Walerego i Antoniny Pińcińskich. Miał trzech braci (Henryka, Mariana oraz Jana). W latach 1918-1925 realizował szkołę powszechną w Ćmielowie. Mieszkał przy ulicy Długiej 44. Około 1929/1930 roku ukończył szkołę Rzemieślniczo-Przemysłową Zakładów Ostrowieckich. Był rzemieślnikiem w zawodzie ślusarz – spawacz (patrz foto poniżej). Po jej ukończeniu podjął pracę w Ostrowcu lub w Starachowicach.

W latach 1932-1934 odbywał zasadniczą służbę wojskową. Co ciekawe, Wacław Pińciński służył w Korpusie Ochrony Pogranicza, o czym świadczy odznaka KOP po lewej stronie munduru. Prawdopodobnie była to Brygada KOP “Podole” w okolicach Tarnopola – pułk KOP “Czortków” w Czortkowie. Wcześniej musiał odbyć – zgodnie z ówczesnymi zasadami, praktykę wojskową w którymś z najbliższych pułków piechoty lub ośrodków szkoleniowych. Wacław Pińciński należał też do Polskiej Organizacji Sportowej (por. odznaka z lewej strony munduru). Po zakończeniu służby wojskowej pracował w Zakładach Starachowickich.

W 1937 roku wziął ślub z ćmielowianką Janiną Lisikiewicz (ur. 1915 – 2006) w kościele parafialnym w Starachowicach. Miał dwoje dzieci: Bogdana (ur. 1938 rok) oraz Barbarę (ur. 1940 rok). Rodzina Janiny Lisikiewicz w latach 30. przeprowadziła się do Starachowic. Mieszkali przy ulicy Adama Mickiewicza na Orłowie.

W 1939 roku powołany został jako kapral rezerwista w szeregi Wojska Polskiego. Walczył w ramach 12 Dywizji Piechoty w rejonie północnych Kielc, a potem Radomia i Starachowic. W trakcie walk awansował do stopnia plutonowego. 26 września 1939 roku, w okolicach Lublina dostał się do niewoli niemieckiej, z której uciekł w połowie listopada 1939 roku. Prawdopodobnie z tego powodu ukrywał się przez jakiś czas u rodziców w Ćmielowie, gdyż córka zapamiętała, że do domu przychodziły kartki pocztowe z Niemiec, które rzekomo Wacław wysyłał z robót w Niemczech. Kartki te faktycznie przychodziły z Niemiec ale były spreparowane tak, aby wyglądało na to, że on je wysyłał. Nieco później – na początku 1940 roku, wstąpił do struktur partyzanckich Związku Walki Zbrojnej.

Po niedługim czasie wstąpił do Armii Krajowej, gdzie przydzielony został do Świętokrzyskiej Grupy Armii Krajowej “Okręg Jodła”. Pełnił funkcję starszego rusznikarza. Grupą rusznikarzy w tym Oddziale AK kierował porucznik Ignacy Nawrocki. Wacław Pińciński był bardzo aktywnym członkiem Armii Krajowej. Zajmował się naprawą broni oraz dostarczaniem broni do innych Oddziałów AK. Przez krótki czas pełnił też funkcję zbrojmistrza. W maju 1944 roku awansował do stopnia sierżanta. Podobną rolę Wacław pełnił po wybuchu Powstania Warszawskiego. Prawdopodobnie nie tylko dostarczał broń okolicznym oddziałom AK, ale przekazywał ją także do Warszawy w rejon Piaseczna i dalej na Mokotów.

Prawdopodobnie został pojmany w trakcie ulicznej łapanki organizowanej przez Niemców w okolicach Starachowic, jadąc z Ćmielowa. Wrzucono go do bydlęcych wagonów wraz z innymi więźniami i transportowano w rejon Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie pracowali prawdopodobnie przy budowie okopów. Aresztowanie nastąpiło w okolicy stacji Wierzbniki 17 sierpnia 1944 roku. Kiedy zona dowiedziała sie, ze Wacław został aresztowany pobiegła z dziećmi na dworzec kolejowy. Młody wartownik niemiecki umożliwił ostatnie spotykanie z żoną i dziećmi (nawet podsadził dzieci do okna wagonu). Wacław prawdopodobnie dokonał kolejnej ucieczki – tym razem z transportu, w jej wyniku mógł zostać zamordowany przez Niemców.

Proboszcz Parafii w Tarczku, pod datą 10 sierpnia 1944 roku napisał: “Opowiadał mi ksiądz Grabowski, który dzisiaj był w Wierzbniku, że były tam duże łapanki ludzi do okopów. Wierzbnik wygląda jak wymarły…” Na szczęście większość z zabranych Polaków wróciła do domów…poza Wacławem.

Wacław Pińciński uznany został za zmarłego dopiero 9 maja 1947 roku.

W opinii przedstawicielki Muzeum Armii Krajowej w Krakowie – pani kustosz Małgorzaty Koszarek, Wacław Pińciński mógł być też wywieziony do Kielc i tam w okolicach Kielc pochowany przez Niemców w zbiorowej mogile. Jego symboliczna mogiła znajduje się w Starachowicach na Cmentarzu Parafialnym. Ku Jego pamięci poświęcono pamiątkową tablicę.

Jego żona Janina Pińcińska do końca życia próbowała odnaleźć miejsce pochówku męża. Niestety bezskutecznie. Zmarła w 2006 roku w Starachowicach. 

 

 

Biogram opracował: ppłk mgr Krzysztof Feliks Nawrocki

 

Biogram opracowano na podstawie wspomnień córki Barbary Pałys z d. Pińcińska oraz danych uzyskanych z Muzeum AK w Krakowie.

zob. także art. Adama Brzezińskiego pt. “Zaginął bez wieści”…z cyklu: “Z kart historii miasta” – Gazeta Starachowicka, 18.10. 2017.

Informacje nt. sierż. Wacława Pińcińskiego do Muzeum AK w Warszawie i Krakowie przekazał ppłk rez. Krzysztof Feliks Nawrocki – członek ZOR RP. Losy Wacława badał także znany dziennikarz “Życia Krotoszyna” i historyk śledczy Łukasz Cichy z Krotoszyna oraz dziennikarz Gazety Starachowickiej Adam Brzeziński.

 

 

Fotografie z archiwum rodzinnego Barbary Pałys ze Starachowic.

Fotografia powyżej przedstawia młodzież kończącą szkołę zawodową w Starachowicach około 1929 roku. Wacław Pińciński w środku grupy stojącej. W rzędzie dolnym nauczyciele.

Fotografia poniżej: symboliczna mogiła i tablica pamiątkowa sierżanta AK Wacława Pińcińskiego na cmentarzu w Starachowicach.

Foto. Krzysztof F. Nawrocki (2017)

Poniżej rodzina Wacława Pińcińskiego.

Od lewej w rzędzie stojącym: Jan, Janina, Wacław, Kazimiera, Marian i Henryk. W rzędzie siedzącym: od lewej: Antonina, Walerian oraz Maria.

Autor fotografii nieznany.

Leave a Reply